Dzień dziecka utraconego

Opublikowano: 2021-10-15

Ważny i trudny temat. Trudny dla osób tracących i dla otoczenia. Trudny do zrozumienia przez swoją złożoność. Przebieg każdej żałoby jest indywidualny, można nawet powiedzieć, że każde zachowanie - w innej sytuacji wyglądające na ‚zadziwiające’ - w momencie przeżywania żałoby jest normalne. Temat utraty dziecka jest szczególnie trudny. Trudny, bo mniej uchwytny. Kobiety (i mężczyźni) częściej niż ma to miejsce w żałobie małżonka, matki, siostry, kuzyna, wujka mogą usłyszeć komentarz w stylu: będzie kolejna ciąża, postaracie się o kolejne, cieszcie się, bo przecież macie już dzieci, zajmijcie się nimi. Mogą to być słowa, które staną się w późniejszym czasie faktami, ale na ten moment jest utrata. Czemu nie mówimy wdowie przy pogrzebie męża, że znajdzie kolejnego? Takie pocieszenie, to chyba próba przyklejenia plasterka na wielką ranę, ranę, która jest do zaopiekowania, nie do schowania.

Jak można odczuwać smutek po utracie ciąży w początkowych tygodniach? Można. Opłakuje się przecież wyobrażenia dotyczące dziecka, nadzieję na nie, obraz siebie jako rodzica. I może powstałą już więź.

Podejmować czy unikać tematu śmierci dziecka, gdy rodzice są w żałobie? Nie ma jednej odpowiedzi. Jedne osoby chcą mówić o stracie, inne nie mają na to ochoty. Zawsze można zaznaczyć swoją obecność i zapytać.

„Przeczytałam kiedyś w książce, że uświadamiamy sobie intensywność cierpienia dopiero wtedy, kiedy się już od niego uwolniliśmy, i wykrzykujemy zdziwieni: jak mogłem znieść podobne piekło?”

Oriana Fallaci, List do nienarodzonego dziecka

Kategorie

© Przestrzeń | created by YT